historyjka z dnia 9.11.2016
Parkując samochód przed restauracją w której odbywał się zjazd absolwentów zastanawiałam się czy spotkam swojego byłego.To była miłość od podstawówki i sama nie wiem dlaczego się rozstaliśmy.Tak bardzo zalezalo mi zeby go tam spotkać by pokazać mu, że mimo rozstania daje sobie świetnie rade.Założyłam najładniejszą sukienkę jaka miałam żeby mu szczena opadła więc z wypiętą piersią do przodu wkroczyłam do środka restauracji. Rozejrzałam się ale nigdzie go nie było za to na szyję rzuciła mi się Jolka.Och ta Jolka, kto by jej nie pamiętał.Zapytałam jej nieśmiało czy widziała Roberta. Odwróciła się i pomachała do przystojnego bruneta, okazało się że to Robert a poźniej oznajmiła że Pytał o mnie... Serce zabiło mi mocniej ale nie spodziewałam się co za chwilę usłyszę Podszedł i prosto powiedział że tęsknił i musi mi coś ważnego powiedzieć tylko nie wie jak.Dreszcze przeszły mnie po całym ciele i serce zaczęło szybciej bić ale słowa jakie skierował do mnie byly że "w sierpniu z Jolką bierzemy ślub i chcemy cię prosić abyś była naszym świadkiem" O kur.... musiałam usiąść z wrazenia O kur... myślałam że zemdleje...W jednej chwili poczułam ze świąt mi się zawalil.Chłopak którego kocham nad życie żeni się z moją dawną przyjaciółką. Ale nie dałam po sobie poznać że ich słowa mnie zabolały. Wstałam i wzięłam kieliszek szampana.Odchodząc bez słowa od Roberta a w duchu bym ją zabiła za to że wychodzi za mąż za mojego eks.Wredna sucz... Jak mogla.I jeszcze wymyślili że mam być ich świadkiem. W życiu po moim trupie.Odchodząc poczułam ze ktoś łapie mnie za ramie,to był Robert...coś nie tak zapytał "Tak dokładnie nie tak i jeszcze masz czelność pytać" Wykrzyczalam mu prosto w twarz i szybko tego pożałowalam bo nie chciałam żeby o tym wiedział że jeszcze coś do niego czuje.Ale może to i lepiej w sumie bo nie lubię dusić w sobie żalu Nie wiedział co powiedzieć więc zaciągnął mnie na parkiet. Przytulil mnie mocno i wyszeptal do ucha "Zawsze byłaś w moim sercu i nigdy nie zapomniałem chwil które spędziliśmy razem miały one dla mnie ogromne znaczenie" Pogubiłam się w tym wszystkim Niby coś do mnie czuję ale woli Jolkę.Mimo to nie potrafiłam wyjść z jego objęć i przestać słuchać tych czułych wspomnień szeptanych do ucha.Było mi wspaniale.Aż tu nagle Jolka wpadła między nas i zaczęła krzyczeć.Co TO jest do cholery chcesz źenić się zemną a obsciskujesz ta malpe tyle razy go mówiłam jakie zdanie ona ma o tobie a Ty co Co? Szydło wyszło z worka To że kocham Roberta nigdy do niego nie trafilo Jolka coś Ty znów wymyśliła nigdy nie miałam złego zdania o Robercie zawsze mówiłam Ci ze bardzo go kocham nie rozumiem Twojego podejścia o co chodzi On jest mój!!!!!!! I nie pozwolę abyś zepsuła Nam to co do tej pory budowaliśmy razem. On stał przerażony i patrzył na mnie co jeszcze bardziej denerwowalo Jolke Oszołomiony tym co słyszy wyszedł a my dalej się kłóciłyśmy Podczas gdy my byłyśmy pogrążone w kłótni nie zauważyliśmy że On wsiadł na motor i odjechał wściekły i zły na to co usłyszał sam pogubił się w swoich uczuciach Nie odbieral telefonu od zadnej z nas Byłam przerażona że już go więcej nie zobacze... Bałam się że coś mu się stanie zawsze powtarzał że kochał to uczucie gdy adrenalina skacze i zawsze przesadził jak był zły z prędkością z przerażenia leciały mi łzy Nie wiedziałam co robić... Nagle usłyszeliśmy dżwięk karetki pogotowia i straży o matko to napewno on... Zaczełam biec a Jolka za mną Nagle zobaczylysmy tłum ludzi Zamarłam.... Jak zobaczyłam jego motor Wbity w betonowa ściane przy wyjeździe na sasiednia ulice nie żyje? Zapytalam kogos kto go reanimowal nie dostałam odpowiedzi Akcja serca została przywrócona ale nie miarowo bije odpowiedział ratownik Byłam przerazona Okazało się, że to nie był Robert Roberta zabrało wcześniej pogotowie a to był pieszy który przechodził przez pasy Pojechałam do szpitala za Robertem A za mną Jolka spanikowana jeszcze bardziej Z Robertem było wszystko wporządku Gdy zobaczyłam go z przyszłą żoną zaczęłam mieć ogromne wyrzuty sumienia Przecież on jest szczęśliwy I w szpitalu zobaczyłam przystojnego pana doktora, który mi się przyglądał Z nadmiaru emocji żle się poczułam i osunełam się na podłogę Podbiegła do mnie pielęgniarka i zawołała przystojnego doktora Który wziął mnie do gabinetu i zaczął badać przy tym rozmawialiśmy tak dużo że zaschło mi w gardle i zaczełam się ksztusić Aż nagle ktoś zpukał do drzwi, to był Robert Popatrzyłam na Niego i nagle serce znów zaczęło bić szybciej popatrzył na nas i spytał czy wszystko wporzatku Tak - odpowiedziałam mu Chciałbym z Tobą porozmawiać jak będziesz miała chwilę - odpowiedział Ok, jak skończy mnie pan doktor badać to może znajde chwile - odpowiedzialam. Wycofał się aby wyjść z gabinetu a w jego oczach zobaczyłam nutkę zazdrości Po skończonym badaniu zaprosiłam pana doktora na kawe, na którą z chęcią się zgodził. Robert stał niedaleko gabinetu I pojawiła się obok niego Jolka. Lecz też i o Jolce. Chciałabym by byli szczęśliwi. Więc dałam sobie spokój nie chcąc nikomu rujnowac życia... Każdy poszedł w swoją stronę, do swojego życia Jednak Robert nie dawał za wygraną przyjechał do mojego domu żeby porozmawiać o naszej dalszej znajomosci Zaprosiłam go do salonu na lampkę wina żeby rozluźnić napięcie między Nami i spokojnie porozmawiać Wyjaśnił mi wszystko że jolka nigdy nawet słowem mu nie powiedziała że go kocham Po policzku poczułam jak spływa mi łza którą delikatnie wytarł swoją dłonią Byłam zaskoczona i jednocześnie szczęśliwa że mam szansę na spełniona milosc W końcu mieliśmy okazję wyznać co tak naprawdę do siebie czujemy Robert zaczął mnie delikatnie przytulać po chwili już się calowalismy jak kiedyś gdy mieliśmy 15 lat Czas szybko upłynął gdy obudziłam się rano leżał koło mnie i przyglądał mi się jak śpię Noc spedzona z ukochanym była największym moim marzeniem ktore sie spelnilo pocalowal mnie w czoło i powiedział kocham Cię najbardziej na świecie i nigdy nie przestane Załatwimy wszystko jak należy nikt nigdy już nie będzie w stanie stanąć Nam na drodze Po tych słowach znów zaczęłam wierzyć że może Nam się udać Robert wstał ubrał się i bez słowa wyszedł do samochodu bałam się ze jednak chce mnie zostawic Ale wrócił i w ręku miała dziwną rzecz Padł na kolana przede mną i zapytał czy zostanę jego żona Powiedział że nie kocha jolki ze nawet nie spał z nią bo zawsze chciała czekać do ślubu i zgodził się ale zawsze byłam w jego sercu zawsze o mnie myslal Ze łzami w oczach się zgodzilam nie wyobrażałam sobie nawet że mogła bym mu odmówić Koniec
Dodaj komentarz